poniedziałek, 4 maja 2009

optymizmu garść po wiadrze dziegciu

Tydzień miałam całkowicie do bani.
Ledwo sama wyszłam z wirusoalergii to się pochorował młody.
Remont stanął w miejscu bo jak tu się tłuc, gdy za ścianą dziecko
ma 40C gorączki??? Miesiąc czekałam na zamówioną i zaliczkowaną
wcześniej sofę. Nie żeby jakiś bajer i cuda na kiju. Zwykły Ikeowy
Fothult w oliwkowym kolorze nie pasującym mi do niczego.
Jednak przez miesiąc przyzwyczaiłam się do myśli,
że tę sofę postawię w salonie i temat siedzenia mi odpadnie
przynajmniej do momentu gdy zechce zainwestować w inne.
Cóż ... ludzie jak się okazało są tylko ludźmi i sofy nie mam.
Szlag mnie trafił, uczulenie wręcz mam na takie zagrania.
Do tego wszystkiego przegrałam licytację lampy na all,
którą chciałam do pokoju młodego. Chyba czas odpocząć od zakupów ...
póki co musiałam odreagować i kupiłam szafkę/ławkę do przedpokoju.
Czy właściciel zechce mi ją sprzedać za wylicytowane 32zł się okaże,
na razie od 28.04 nie mam z nim żadnego kontaktu.
***
Ale za to cudem jakimś udało mi się kupić wilca ziemniaczanego
(ipomea batata), a wcześniej dowiedzieć co to za ów.
Okazało się że w Krakowie jest na tego wilca jakaś licencja
ma ją jeden człowiek i pieczołowicie chroni kontraktu z zagranicą.
Mam zatem okazy z tzw "wycieku" nie wiem sama co myśleć o tym ...
Dziś zamieszkały 4 dorodne sztuki
w skrzynkach z amarantowo-limonkową pokrzywką.
Mam nadzieję że będzie im u mnie dobrze ;))).


Komarzyce które w ubiegłym roku całkiem dobrze się u mnie spisały,
jeszcze chwilkę muszą zaczekać bo nadal nigdzie nie znalazłam
odpowiedniego dla nich towarzystwa o liściach wybarwionych
na fioletowo, zbliżonych do boskiego wręcz wilca black tone.
Zaczekam ...
***
Za to w sobotę zamieszkały u nas w niestety zbyt ciasnej donicy
trzy pomidorki koktajlowe. Cudnie pachną jędrne liście.
Muszę jutro wybrać się po donicę i jakąś tyczkę ogrodniczkę
i przygotować im lokum na całe lato.
Nadal brakuje ziół, truskawek i schodków na których docelowo
stać ma mój ogródek użytkowy.
Nadrobię gdy znajdę chwilę ...
Kiedyś ...


Na koniec ledwo mieszczący się skalniak sprzed miesiąca ;)))

Niestety jednemu dziwakowi po lewej od gwiazdy nie odpowiadało towarzystwo
i wyprowadził się bidulek na stałe do kubła na śmieci.
Muszę coś tam wsadzić, bo pustka jakaś taka niefajna
ale żeby to zrobić najpierw napad na bank, później ogrodnictwo.
Niedoczas mnie dręczy ...

10 komentarzy:

violcio11 pisze...

RZeczywiscie mialas pecha przy kupnie mebli. Za to ogrod swietny. Juz podpatrzylam pomysl i lece do ogrodka przesadac poki widno.

13ka pisze...

Oj pochwal się koniecznie co Cie u mnie zainspirowało pozdrawiam

elka pisze...

Mini skalniaczek zrobił na mnie ogromne wrażenie,co do mebli to faktycznie pech .Ale będzie lepiej wszyscy wyzdrowieją ty sie do roboty wezmiesz aż drwa polecą i sofke ci do domku przyniosa w zębach

Renata pisze...

Za to roślinki masz śliczne, aż miło popatrzeć :-)
Mam nadzieję, że wszystko zło pójdzie sobie precz, dziecię wyzdrowieje, kanapa dotrze do salonu (też tak miałam ze swoją), a pan od ławeczki da znać co dalej.
Głowa do góry 13ko!!!!!!!
Pozdrawiam Cię serdecznie

joanna pisze...

Mam nadzieję, że to wszystko już się powoli odwraca - na dobrą stronę :))

Na roslinkach, kwitakach, krzaczkach nie znam sę ale, ale mogę coś podpowiedzieć o pomidorkach ;)) Rozrastaja się baaaaardzo - będą potrzebne 3 donice, jak nic.
Ja swoje sadziłam w skrznkach - było im ciasno, bo nie miałam pojęcia, że jeden krzak wyrasta na co najmniej metr w górę, a wszerz 50 - 70 cm (no chyba, że miałam jakieś mutanty ;))
Ale owocowały, jak głupie - zresztą były pyszne - słodkie jak miód :)

joanna pisze...

Ależ piszę z literówkami - sorki :)

13ka pisze...

Dziękuję Wam wszystkim. Skalniak sercowy zaczyna pękać w szwach, powiem szczerze że sama się zachwycam nim każdego dnia. Sofę przebolałam dość szybko na pewno źle by mi się na niej siedziało. Więc niech parzy w tyłek innego właściciela, a ja kupię sobie białą ;).
Pana od szafki ściągam dobrymi myślami nadal mając nadzieję że się odezwie i nie okaże patałachem.
Joanno dziękuję za info o koktajlowych to moje pierwsze podejście więc nic o nich jeszcze nie wiem. Zatem dostaną 3 donice, albo dużą skrzynkę ;).
A tak poza tym to muszę odpocząć, położyć się na piasku i nie myśleć o niczym ... pozdrawiam

joanna pisze...

Odpoczywaj, zbieraj siły, ładuj alumulatory :))

Pozdrawiam serdecznie :))

Forførende Farger pisze...

I love your Coleus/Solonostemon.
Nice blogg!

13ka pisze...

Thank you very much :)