niedziela, 15 marca 2009

cz.6

Salon okazał się totalną katastrofą.
Kasetony z sufitu zerwałam wraz z tynkiem grubości 1cm.
Powstała "łata" do tynkowania o wymiarach 2x1m.
Nie wyglądało to najlepiej biorąc pod uwagę, że tynk odpadł
akurat w miejscu gdzie wielka płyta została połączona z drugą wielka płytą,
tradycyjnie położoną nierówno co powodowało ok.1cm różnicy.
Przy zrywaniu tapet trzy ściany poszły gładko, z łączącej się z łazienką
wraz z tapetą z połowy ściany zdjęłam tynk ;((.
Spory kawał musiałam jeszcze opukać i skuć. Zaczęło nas dopadać zniechęcenie.
Uświadomiliśmy sobie że taka robota przerasta nasze umiejętności.
Zmęczenie zaczęło dawać o sobie znać nie mieliśmy nawet siły
żeby uwiecznić na fotkach tę katastrofę ;((.