piątek, 16 października 2009

Słońce twarz umyło ...

Wczorajszy dzień z czystym sumieniem
napisać mogę spędziłam przy ... garach.
Nie żebym nie lubiła ...
ale dziś mój kręgosłup wypomniał mi to szaleństwo.
Szkoda że zrobiło się tak ohydnie
bo polazłabym na basen coby się rozciągnąć.
A tak cóż nadal będą mnie kusić
blogowe smakołyki serwowane przez Was
dnia każdego ku mojej zgubie.


Jako że wczoraj mnie naszło ... poszalałam.
Rano zaraz gdy zakończyłam małe tet-a-te
z boskimi dla podniebienia powidłami
zabrałam się za gruszki
patrzące na mnie błagalnie z parapetu.
Na tapetę poszedł przepis serwowany przez Kasandrę


2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru pudru

2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/2 kostki margaryny
1 jajko
7-8 gruszek

1/2 cytryny


Mąkę, cukier, proszek do pieczenia wymieszać w misce,

dodać posiekane schłodzone masło i jajko,

wszystko posiekać a następnie szybko ugnieść

włożyć do lodówki na pół godziny.

W tym czasie obrać gruszki,
pokroić na pół
wydrążyć gniazda nasienne,
ponacinać i skropić sokiem z cytryny.
Ciasto wyjąć z lodówki i podzielić na dwie części

w proporcjach 1/3 do 2/3.

Większą częścią wyłożyć dno i ścianki tortownicy 26 cm

ciasno ułożyć gruszki, pozostałe zetrzeć na tarce
i położyć na całych.
Mniejszą część ciasta też zetrzeć na tarce
i posypać nim gruszki.
Wstawić do pieca i piec w temp. 200 stopni na złoty kolor.

Czas pieczenia zależy od twardości gruszek
.


***
Moje modyfikacje:
gruszki kroiłam w ćwiartki układając ciasno
nie tarłam dodatkowej porcji na wierzch

wierzchnią porcję ciasta rozwałkowałam

i przykryłam owoce "kołderką".






Czy tylko ja nie mogę pozbyć się starych
blaszek tortownic czy kratek
mając w szafce full nówki nie śmigane?


Bułki Liskowe podejście trzecie
powiem krótko: nie polubiłyśmy się zbytnio.
Zatem nadal szukam idealnego przepisu.






Ale że na obiad serwowałam dziś uwielbiane przez M
chilli con carne bułki popełniłam ...
bo nie lubię poddawać się bez walki.
Nie wiem tylko dlaczego dałam im aż trzy szanse
zazwyczaj poprzestaję na jednej ;)) .


A tu już danie główne.




Przepis modyfikowany baaaardzo
ze względu na młodego.

1/2kg wołowiny
1 puszka czerwonej fasoli
3 pomidory
1 czerwona papryka
1 cebula
słoiczek koncentratu Pudliszki
żółty tarty ser
miód lub cukier opcjonalnie
przyprawy: sól pieprz cayenne,
chilli w strączku


wołowinę mielę w malakserze wraz z cebulą, przesmażam
dodaję zmiksowane pomidory paprykę i koncentrat
(zmiksowane bo młody nie chce papryki w chilli)
standardowo papryka w paseczki pomidory w ćwiartki
dodaję nieco wody i przypraw jak mam to rosół
fasole rozgniatam widelcem lub miksuję

standardowo dodana na końcu w całości :)
wrzącą zupę wlewam do miseczek
posypując obficie serem żółtym
i czekam aż się rozpuści
podaję zazwyczaj z bagietką


miód lub cukier dodaję do chilli
bo lubię lekko słodki mix mięsa papryki i pomidorów


a to wszystko tym razem przez Llookę
i jej apetyczne bułeczki z cynamonem!!!


SMACZNEGO :) 13ka

22 komentarze:

Unknown pisze...

Ale smakołyki przygotowałaś.
Obrotna z Ciebie kobitka :)
Ciasto od Kasandry i ja piekłam,u mnie podawane było na ciepło z bitą śmietaną.

Pozdrawiam z rana.

llooka - K a r o l i n a pisze...

"Jaaa jestem winna..." jak śpiewa Chilińska:) Chyba jakaś telepatia na nas zadziałała(zobacz do mnie:) A z tym kręgosłupem to Cię kochana rozumiem jak nikt!
Ależ dzisiaj słońce daje po oczach!

byziak pisze...

No i głodna jestem teraz :) Wszystko przez Ciebie 13stko i przez llokę ;)
Oj kobitki kobitki - ciasta, obiady, bułki, chleby, przetwory - mężowie powinni Was na rękach nosić i całować ziemię po której stąpacie :)

ushii pisze...

No tak!!!! Szlabany chcesz zakładać, a sama to co??? No???
A bułeczkowy przepis miałam całkiem niezły, jak chcesz to poszukam i Ci prześlę :)Na takie raczej mięciutkie bułeczki... i poza tym do tego typu potraw piekę takie śmieszne bułeczki, że można po kawałeczku odrywać, o tu je pokazywałam, jakby co to służe przepisem, są od Dorotus, z małymi modyfikacjami :)

buziaczki!

IzaO. pisze...

A mi się tak jeść chce...że to aż niemiłosierne czytać takie posty. ;)Cudnie to wszystko wygląda.

aagaa pisze...

O ludzie,ile jedzenia!Jakie pyszności!Nie dziwie się,że po takich kuchennych szaleństwach bolał Cię póżniej kregosłup.
Pozdrawiam

13ka pisze...

Oj powiem Wam że jak patrzę na te fotki to też robię się głodna. Więc chyba udam się po resztkę Kasinego ciasta ;)) i kawę bo przy tej pogodowej huśtawce głowa mi pęka. Do tego wszystkiego koszą trawę więc znowu cierpię i muszę okna zamykać.
Na szczęście młody już czuje się lepiej pozdrawiam Was serdecznie dziś leniwie niestety ;) i dziękuję za odwiedziny

folkmyself pisze...

Mniam wygląda smakowicie to ciasto!
A bułeczki tez niczego sobie!

asiorek pisze...

u mnie tez leniwie póki co:P
obiadzio pyszny mimo, że zmodyfikowany:P
bułęczki i ciasto takze:P
a blaszki... wtych starych jest jakis urok i nie ma tej sztuczności co w nowych:)
pozdrawiam

ta Magda pisze...

aż się głodna zrobiłam - tak pysznie wszystko wygląda na zdjęciach

Ita pisze...

Kurczę, widzę ,że większość z nas kuchnia przyciągnęła na dłużej .Powidłami też się zajadam ,trochę mi się już mdło zrobiło i czas na ostrzejsze smaki. Twoje danie główne wydaję się być idealne na moje zachciewajki...mniam.
Pozdrawiam ciepło.

Francuska Sielanka pisze...

pogoda za oknem podła więc panuje tendencja kulinarna :) jest tak pysznie u Ciebie że aż mnie skręca z głodu a jest już po 18-tej i ja już jadłam kolację :)

Elle pisze...

Ale smakołyki!!! To ciasto wygląda rewelacyjnie :) reszta też :)
Pozdrawiam

asia pisze...

Ślinka cieknie!!Smakowicie u Ciebie!
Pozdrawiam!

Renata pisze...

Widzę kolejną ofiarę Llooki....
No ładnie, tylko kto będzie potem na tych rowerkach jeździł ;-)

Wygląda pysznie, nawet nie czytam przepisów, bo się zaraz skuszę.... nie... nie... nie.... nie czytam.....

Pozdrawiam serdecznie

KASANDRA pisze...

Oj 13ko napracowałaś się, napracowałaś ale za to jakie pyszności ... mam nadzieję,że ciacho smakowało

Pozdrawiam

13ka pisze...

kasandro ciasto pyszne wchodzi do naszego weekendownika ;)

alizee oj zdecydowanie

asia smacznego zatem i odezwij się w końcu bo ja caaaały czas czekam

Elle, somka, Ita, ta Magda, asiorek, folkmyself mam mnóstwo mebli do zrobienia ale zrobiło się tak zimno że uciekłam do kuchni bo tam ciepełko od piekarnika, a i człowiek musi trochę ciała nabrać przed zimą bo co ma mnie grzać kości???

ushii dzieki do wypróbowania za tydzień bo zapomniałam o maślance
podczas zakupów ;((

pozdrawiam Was serdecznie i ciepło zdecydowanie :))

Magda pisze...

Mmmm, ale pysznosci:), szczegolnie ciasto pieknie sie prezentuje...
Ja tez ostatnio troszke wyzywam sie kulinarnie, wiec chetnie wyprobuje ten przepis z gruszkami.

Pozdrawiam serdecznie!

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Wow, dałaś czadu :) Na ciacho mam największą ochotę... Ślicznie wyglada.

violcio11 pisze...

Draznisz tymi smakolykami nieludzko. Litosci w Tobie nie ma. Odgryze sie i tez podraznie, wlasnie opycham sie chlebem z maminym smalcem. O!

violcio11 pisze...

Z tej "zemsty" zapomnialam napisac, ze podobaja mi sie rzeczy ktore zrobilas. Super prezent

Unknown pisze...

Mniam, mniam szczególnie gdy ktoś taki jak ja ucieka od gotowania. Czapki z głów Panie i Panowie:)Pozdrawiam z apetytem.