niedziela, 30 sierpnia 2009

Pokój młodego ... final countdown

Lubię pokój do którego przeniósł się młody.
Gdy dziecię przyszło na świat pełnił on funkcję wieloraką
był jednocześnie pokojem dziecinnym,
sypialnią rodziców i salonem.
Jest w nim słonecznie i cicho
pokój jest bardziej ustawny, jest bliżej kuchni
naiwnie liczę że śniadanie wyciągnie go rankiem z łóżka :)
bo za dwa dni idzie po raz pierwszy do szkoły!!!

Zaczęliśmy remont z założeniem że wyrzucamy wszystko
żeby zaczać budować od nowa.
Szybko okazało się że to budowanie od nowa
to orka a nie tylko rzucony na wiatr slogan.
Po drodze musieliśmy zrezygnować z drewnianej podłogi
nad czym ubolewam do dziś.
Musieliśmy też zmienić plany wyburzenia ściany
między jadalnią a kuchnią.
Ściana okazała się być niestety nośną
i koszt tej operacji przerósł nasze możliwości.
Zatem wyburzanie przeniosło się na ścianę
łączącą przedpokój i jadalnię.
Jak się nie ma co się lubi to się kombinuje.

Meble z założenia miały być odzyskowe.
Nie jest to łatwe gdy robi się wszystko na raz:
szuka mebli, odnawia je i remontuje mieszkanie.
Poszukiwania okazały się bardzo rozciągnięte w czasie
części mebli brakuje nam nadal.
Jednak kilka drzew dzięki nam nadal rośnie :)
a zniszczone meble udało nam się uratować.

Na pierwszy rzut pokój młodego.
W stanie obecnym nadaje się do użytku
jednak ciągle brakuje:
* parapetu bo jakoś nie mam koncepcji,
* półek czekam aż młody się zadomowi
* 2 skrzyń wiklinowych wsuwanych pod półki
na rzeczy które "MUSZĘ MIEĆ MAMO"
* okuć w szafie bo nie trafiłam na odpowiednie
* lampy choć młody ma inne zdanie :).
* regału (zamiast ALBERTA z IKEA)

Biurko i szafa nabytki allegrowe (fotki z aukcji).
Biurko było w kiepskim stanie
dostaliśmy je w zasadzie jako gratis do szafy
bo blat był bardzo zniszczony.

Tak było:




Tak jest:





Rzeczona ... designerska lampa ;)))


Fotki robione z lampa i meble wyszły nieco ... różowe ;((.
Mam nadzieję że na zbliżeniach lepiej widać wybarwienie.
I tu mam problem bo ...
surowe drewno przetarte jest cienką warstwą akrylu.
O ile szafa być może brak zabezpieczenia przetrwa
to biurko głównie blat już niestety nie.
Po woskowaniu komody
efekt był na tyle zadowalający
że liczyłam iż tak samo postapię z biurkiem.
Jednak mój M wczytał się w etykietę na wosku:
nie wdychać, długotrwała styczność
powoduje pękanie skóry itp itd.
I jestem w kropce
nie wiem jak mam zabezpieczyć blat/biurko.
Komódka po woskowaniu wygląda bardzo ładnie
jest tak samo pobielona jak meble młodego.
Wosk wyciągnął słoje jestem zadowolona z efektu.
Musze czymś blat zabezpieczyć (wosk, olej, lakier)
bo za miesiąc cały trud M pójdzie na marne.
Liczę w tej kwestii na Wasze doświadczenie,
wszelkie rady mile widziane
jestem otwarta na wszelkie sugestie
pozdrawiam 13ka

30 komentarzy:

Elle pisze...

Super wyglądają te bielone meble :) Fajny pokoik :) Dzięcię jest zapewne uradowane :)
Pozdrawiam :)

Unknown pisze...

Wow,jak zobaczyłam zdjęcia po,to aż mi szczęka opadła :)
Świetnie sobie poradziłaś z biurkiem i szafą,bardzo mi się podobają!
Lampa także,jest bardzo pomysłowa,hihi.

Niestety nie pomogę w kwestii blatu.

Pozdrawiam serdecznie.

IzaO. pisze...

Kosze z wikliny będą musiały być przepastne. Młody ma spory dorobek własny. ;)Podoba mi się Twoja pomysłowość.

Renata pisze...

Super jak dla mnie. Bielone meble wyszły rewelacyjnie.
Niestety nie mam pojęcia jak można zabezpieczyć blat biurka, chyba tylko lakierem.
Lampa obłędna, ja właśnie mojemu Witeczkowi kupiłam lampę okrętową z kutra.
Pozdrawiam serdecznie

Renata pisze...

A jeszcze chciałam zapytać co masz na podłodze, panele??

13ka pisze...

alizee panele niestety, lampa jeszcze do przemyślenia bo mam kupioną Ottava Ikea, zobaczę jak będzie wyglądać ta siatka z dużą żarówką energooszczędną i porcelanką. W razie czego Ottava zawiśnie w zmienionym kolorze.
Bielenie zajęło mi 2x pół godziny ;))) więc żadna robota a z efektu nie ukrywam sama się cieszę.

IzaO niestety widoczny dorobek własny młodego to jakaś 1/4 całej reszty nadal ulokowanej w piwnicy, salonie i niedokończonej jeszcze jadalni. I chyba mnie to zaczyna przerastać.

paula_71, Elle no zarumieniłam się dziękuję dziewczyny młody czekał na ten pokój cały rok więc najchętniej by z niego nie wychodził ;DD pozdrawiam .

joanna pisze...

Ja też bym chciała mieć taki pokój :))
Bielenie wyszło super - mój MŁody też ma sosnowe meble, ale na razie nic z nimi nie robimy, podkreślam na razie ;))
Fajne jest łóżko - jak zawsze TA firma potrafi cos wymyślić ;))
Trzymam kciuki za pierwszaka :))
POzdrawiam gorąco :)

ameise pisze...

Pokój rewelacyjny, widać, że dużo pracy włożyliście aby tak wyglądał. Co do biurka, jeżeli masz w pobliżu Castoramę albo Praktikera to możesz tam popytać o najlepsze zabezpieczenie blatu, stawiałabym na castoramę bo oni często prowadzą różne fachowe porady...

asiorek pisze...

13tko-świetne mebelki:) świetne przecierki:P a blat faktycznie chyba tylko jakimś lakierem, żeby pozostał tak śliczny, jak jest teraz. NAjlepiej matowym, albo pół.
Pozdrawiam

MariaPar pisze...

Cóż za metamorfoza ! Pozdrawiam.

byziak pisze...

Hej,
świetna robota i pięknie wyszło Ci bielenie. Co do zabezpieczania to nie jestem ekspertem i cóż- najlepiej zapytać faktycznie w jakimś markecie budowlanym. Na mój gust może być lakier ale raczej matowy bym dała, olej daje piękny efekt naturalnego drewna ale przy takim użytkowaniu jak blat biurka - to może nie sprostać. Ja bym pomyślała jeszcze o czymś takim jak szyba albo pleksi przezroczysta - młody mógłby pod tym trzymać zdjęcia, plan lekcji... Pamiętam, że miałam coś takiego w dzieciństwie i całkiem fajne to było...no i łatwe w utrzymaniu.

13ka pisze...

Joanna co do łóżka to mam jedno ale w tym które mamy jest kwadratowa noga na środku, w nowszych podcięto ją i jest grubości deski, przez tę nogę nie cierpię tego łóżka mam całe nogi o nią posiniaczone ;( więc albo M porwie się na przeróbkę albo dni łóżka są policzone. Fajne natomiast jest to że jest regulowane i tu duży plus :).

MariaPar dziękuję :).

Piotr (witam w moich skromnych progach), asiorek, byziak ja bardzo chętnie porozmawiałabym z fachowcami z casto czy innego sklepu którzy byliby w stanie zarzucić mnie argumentami "za" do swojej teorii, tyle że oni przed ratowaniem tych mebli dawali mi takie rady że mnie pusty śmiech ogarniał. Problem polega na tym że oni w większości teoretykami są ;(.
Dziękuje Wam za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie.

szewczykana pisze...

bielenie mebli wyszło genialnie i bardzo na tym zabiegu zyskały :)

skandi design pisze...

Kochana jak zobaczylam mebelki to az mnie zamurowalo,,
Poradzilas sobie z nimi swietnie,wygladaja rewelacyjnie:)
bardzo mi sie podobaja,,pokoik synka wyglada rewelacyjnie,,
W przyszlym roku i ja szykuje sie do zmien w pokoju mojego szkraba gdyz jak ukonczy 5 lat maszerowac bedzie do szkolu,,,


sciskam serdecznie

Anonimowy pisze...

Cuda! Niesamowite, co można zrobić z meblem, że staje się taki piękny :)
Gratuluję.

Bochenko Artdeco pisze...

rewelacyjnie wygladaja teraz te meble! zupelnie inny pokoj. troche pracy i mozna przeistoczyc zwykle meble w takie oto cudenka!

pozdrawiam i gratuluje!

Kamila pisze...

super wyszło :) proponuję lakier matowy do zabezpieczenia, nawet poliuretanowy tzw śmierdziuch - trwalszy tylko koniecznie mat, powodzenia :)

Bianca~ pisze...

Bardzo ładnie teraz te meble wyglądają, rozjaśniły się a jednocześnie zachowały strukturę. Co do blatu to ostatnio często się używa do zabezpieczania mebli lakieru samochodowego w sprayu, szczególnie jeśli chodzi o stoły, ponieważ jest bardzo odporny na zadrapania i na wysoką temperaturę. Może mają wersję matową. A zapytam jeszcze czy malowałaś to po prostu rozcieńczoną akrylówką? Pozdrawiam i życzę optymalnego rozwiązania.

13ka pisze...

szewczykana, martar, Anuszka, Bochenko Artdeco nawet nie wiecie jak mi milo że ktoż docenił i nasz wysiłek i włożoną pracę dzęęki wielkie

Kamilcia problem polega na tym że nie po to zdzierałam do surowego wszystkie syfiaste warstwy żeby to znowu polakierować poliuretanem ;( ... chciałam dotykając wszystkich mebli czuć ich zapach i miękkość drewna ... martwi mnie że skończyć będę musiała na syfiastym lakierze ;((((( że też w tak cywilizowanym świecie nie wynaleźli czegoś sprytnego ... dzięki kochana

Bianca hmm lakier samochodowy mówisz? mam trochę w domu spróbuje może da się go lekko zmatowić bo o matowym nie słyszałam i wątpię nawet że jest takowy dziękuję i pozdrawiam

llooka - K a r o l i n a pisze...

Ładny kontrast przed i po! Świetnie urządziłaś pokój dla swojego małego ucznia:) Ja tam się nie znam na zabezpieczaniu mebli. Powiem tylko tyle, że mojemu synkowi na biurko kupiłam podkładkę, bo bym nie nadążyła z renowacją! Widzę,że wy też się borykacie ze schowaniem gier i torów hotwheelsowych.. Czy ja dobrze dostrzegłam jakieś medale???

13ka pisze...

Szczerze mówiąc za każdym razem gdy patrze na hot wheels zastanawiam się czy ja jakąś pomroczność miałam że zgodziłam się na zakup tego, o ile autka są ok to tory to makabryczna chińska tandeta za straaaszne pieniądze. A teraz w dodatku nie ma tego gdzie trzymać ;). Robi się jeszcze jedna specjalna szafa, która stanie w przedpokoju i pomieści pudła z lego, grami, torami itp itd. Zdecydowanie brakuje mi w tym pokoju miejsca na komodę taką z szufladami ;(.
Medale są za konkurs tańca, wspominałam o nich tu :) http://13ka.blogspot.com/2009/04/konkurs-tanca.html

dzięki za dobre słowo pozdrawiam serdecznie

ushii pisze...

oj jak to, nie dodał sie mój komentarz?
jeszcze raz...

to co na etykiecie to prawda, ale nie jeśli chodzi o używany mebel! tylko o sam wosk, czyli np jak go często nakładasz gołymi rękoma i często z nim pracujesz :) na mebelku jak już wyschnie takich właściwości nie ma i możesz go spokojnie zastosować :)
tylko pamiętaj, że wosk jest mniej odporny np. na plamy, teoretycznie z lakieru jednak łatwiej coś zmyć itd, chociaż ostatnio przekonałam się, że to tylko czysta teoria, bo z wosku odeszła mi zaschnięta farba, a z lakieru nie do końca... generalnie wosk nie utwardza drewna, a lakier tak, więc na sam blat może odpowiedniejszy byłby jednak matowy lakier? a na resztę wosk?

ushii pisze...

oj o oleju zapomniałam... ma taką fajną właściwość, że drewno olejowane jak lekko zarysujesz to z czasem się zabliźnia, a to na biurku zdarza się często... więc to też jest rozwiązanie. ale olej zawsze Ci trochę przyżółci, chyba że użyjesz wybielającego, ale takie są głównie do parkietów a nie mebli...

ta Magda pisze...

baaardzo korzystna zmiana - teraz pokoik ma klimat - młodemu się podoba?

13ka pisze...

ta Magda witam witam ;) młody a jakże zadowolony dziękuję za odwiedziny

ushiinku :) dzięki Ci za oświecenie widzisz ja blondynka ;DD z woskiem miałam do czynienia pierwszy raz.
Bronię sie przed tym lakierem jak diabeł przed święconą woda bo jakby nie o to mi szło w założeniu. Jednak z każdym dniem coraz bardziej uświadamiam sobie że chyba na lakierze się skończy niestety bo inaczej stanę się więźniem biurka ;)) albo młody będzie miał zakaz zbliżania się do niego ;DDD

pozdrawiam z upalnego dziś miasta mego

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Witam się :)

Przeglądam właśnie archiwum Twego bloga i widzę dużo fajnych rzeczy. Np. ten superzielony koktajl witaminowy :D

I widzę, że gusta mamy podobne (biel, prostota).

Pozdrawiam!

13ka pisze...

Witaj Aniu ...
zapraszam częściej skoro Ci u mnie jak u siebie ;))
pozdrawiam serdecznie

Ailla Art pisze...

Bielenie wyszło rewelacyjnie!

maagdaa pisze...

Siedze właśnie i szukam inspiracji i pomysłów jak pobielić moje sosnowe łóżko i jak zobaczyłam Twoje mebelki to aż mi dech zaparło :) są PRZEPIĘKNE!!!!!!
Proszę Cię napisz mi czym osiągnęłaś taki piękny efekt. W ogóle jeśli możesz to napisz po kolei jak to robiłaś, jak malowałaś i czym.
Przecudowne są te sosnowe bielone meble :)))))
z góry dziękuję za odzew :)

13ka pisze...

Witaj w moich progach ;) najpierw zdarłam lakier, a w zasadzie brud i pozostałości po nim, szlifierką oscylacyjną, możesz to zrobić również ręcznie papierem ściernym najpierw grubszym 60, a później 120.
Następnie bieliłam zwykłą farbą akrylową białą rozcieńczoną wodą do gęstości mleka i robiłam to gąbką taką do mycia garów. Robi się to błyskawicznie zamaszystymi i pewnymi ruchami bo szybko schnie, szafa zajęła mi max godzinę (dwie strony). Jak dasz za dużo farby od razu przecierasz do uzyskania zadowalającego efektu, jak za mało też od razu poprawiasz dasz radę jest to naprawdę proste :) jakby co pisz na @ pozdrawiam serdecznie