czwartek, 23 grudnia 2010

PUSTE MIEJSCE ...



zbuntowana pełna bólu rozczarowań
z silną pretensją dlaczego?
wkroczyłam w ten świąteczny czas
broniąc się przed nim rękami i nogami 
pierwszy raz zakopałabym się choćby pod ziemię
żeby te święta przeminęły
żebym nie musiała usiąść przy stole
z wbitym wzrokiem w TO puste miejsce
 z zasady bywam twarda ...

każdego dnia czytam pełne otuchy @ od Was
dziękuję za nie
dziękuję również za zwykłą pamięć
szczególnie osób których do tej pory nie znałam
a które jak się okazało znają mnie

minął miesiąc ...
człowiek chciałby pamiętać a jednak zapomnieć
wtulając się w jakąś czarną dziurę
i zwyczajnie zostać pochłoniętym 
przez inne życie 
inne bycie
inną inność

łzy ciągle płyną mi po policzkach
znak że ciągle tam są
jeszcze nie zostały wypłakane na amen

bożenarodzenie
napisałam ostatnio w jednym z @
że nie chce tych świąt 
bo nic dobrego się we mnie nie rodzi
ale to chyba nie tak do końca

w końcu poległam w postanowieniach
urabiana przez trwających przy mnie bliskich
tych realnych i znanych tylko z netu
upiekłam pierniki
ubrałam maleńką choinkę 
w Wigilię przemierzę 400km 
żeby stawić czoło rzeczywistości
ech ...


spokoju miłości 
i szczęścia
cudownie rodzinnych chwil
na ten świąteczny 
i noworoczny czas

wszystkim bez wyjątku

13ka