zbuntowana pełna bólu rozczarowań
z silną pretensją dlaczego?
wkroczyłam w ten świąteczny czas
broniąc się przed nim rękami i nogami
pierwszy raz zakopałabym się choćby pod ziemię
żeby te święta przeminęły
żebym nie musiała usiąść przy stole
każdego dnia czytam pełne otuchy @ od Was
dziękuję za nie
dziękuję również za zwykłą pamięć
szczególnie osób których do tej pory nie znałam
a które jak się okazało znają mnie
minął miesiąc ...
człowiek chciałby pamiętać a jednak zapomnieć
wtulając się w jakąś czarną dziurę
i zwyczajnie zostać pochłoniętym
przez inne życie
inne bycie
inną inność
łzy ciągle płyną mi po policzkach
znak że ciągle tam są
jeszcze nie zostały wypłakane na amen
bożenarodzenie
napisałam ostatnio w jednym z @
że nie chce tych świąt
bo nic dobrego się we mnie nie rodzi
ale to chyba nie tak do końca
w końcu poległam w postanowieniach
urabiana przez trwających przy mnie bliskich
tych realnych i znanych tylko z netu
upiekłam pierniki
w Wigilię przemierzę 400km
żeby stawić czoło rzeczywistości
ech ...
spokoju miłości
i szczęścia
cudownie rodzinnych chwil
na ten świąteczny
i noworoczny czas
i noworoczny czas
wszystkim bez wyjątku
13ka